Etykiety

3FALA (4) AKTORZY (13) analog (8) ARCHITEKTURA (16) AUTA (1) AUTO (2) cieszyn (6) CZECHY (27) dagerotyp (2) ELA (2) FILMOWO (34) FOTOGRAFIE (66) GRAFFITI (5) hacele (2) HISTORIA (18) KINO NA GRANICY (11) kolodion (1) KONKURS (3) KORA (2) KSIĄŻKI (81) LISTY (2) lomo (31) lomografia (10) ŁODYGOWICE (7) magdalenki (2) MOTOR (2) MUZYKA (9) MUZYKA pewel mała (1) nurkowanie (2) OSOBISTE (31) paryż (2) pióra (2) PKP (2) POCZATEK (1) POCZTÓWKI (9) PODRÓŻE (22) Polska podróże pewel mała (1) PRAHA (29) PRASA (1) prl (13) STAWKOLOGIA (9) sverak (2) TEATR (3) winyle (4) ZNALEZISKA TARGOWE (30) żywiec (8)
Instagram

autografy, Kino na Granicy

autografy bardzo duże

 

1. Sławomir Fabicki, reżyser 
2. Adam Sikora, operator
    Artur "Baron" Więcek, reżyser 
3. Ireneusz Czop, aktor
4. Juraj Krasnohorsky, reżyser
5. Gabriela Micova, aktorka
6. Dzmitry "Vinsent" Papko, aktor
7 Maciej Sztuhr... wiadomo, autograf na katalogu festiwalowym i w swojej przedpremierowej książce, zbiorze felietonów "Zwierciadła" i opowiadań.

Jakoś tak dziwnie się czuję prosząc o zdjęcie z kimś znanym. To fajna pamiątka i można się pochwalić. Czuje się jednak jak widz w cyrku który traktuje aktora jak małpę. Jak "Duże zwierzę"... Gwiazdor niby na wyciągnięcie ręki, ale jak widzę ilość nachalnych osób, które chcą sobie zrobić z nim zdjęcie, to jest mi po prostu głupio. Może dlatego, że mam już za sobą ten etap pierwszego kontaktu z wielkimi aktorami jaki rozpoczął się wraz z powstaniem i działaniem Muzeum Hansa Klossa. Wielu aktorów się przewinęło przez muzeum, a potem przez Klub Miłośników Stawki. Dla mnie i moich bliskich,  to wielkie gwiazdy teatru i filmu, ale dla młodego pokolenia ich nazwiska nie są już rozpoznawalne. Nawet imiona postaci z ról filmowych nic im nie mówią. No chyba że grali w "Kiepskich", czy innych durnych serialach. 
Ciekawe co sobie myślą, o nas, widzach zwłaszcza kiedy zwracamy się do nich nazwiskiem postaci a nie ich prawdziwym?

Nie zbieram autografów, jednak to coś innego niż zdjęcie z celebrytą. - "...jestem tu, jestem tam patrzy na mnie kamera..." jak śpiewał Klaus Mitffoch 
Najfajniejszy jest moment spotkania znanej postaci na ulicy (Cieszyna) i prośba o autograf. Wtedy nie ma tłumu widzów, jest chwila na wymianę słów i chyba taka forma kontaktu jest najlepsza. Aktor/reżyser nie jest podany na tacy przez moderatora spotkania. Jest rozpoznawany z roli ale przede wszystkim z nazwiska, z dzieła lub obrazu. Przestaje być wtedy celebrytą a staje się zwykłym człowiekiem jak my sami...

Jedni fotografują siebie na tle wczasów, inni zwierząt, samochodów, motorów, wszelkich przedmiotów posiadania. Są tacy co lewarują swój status społeczny fotografując się na tle domu, grilla czy altanki lub kominka... telewizora. Czasem z perspektywy zastawionego stołu...I nie ważne że czasem nie swojego. Nikomu nie chce się tego weryfikować. 

Też zaspokajałem swoją próżność zdjęciami z aktorami... z perspektywy czasu to trochę śmieszne, ale fajnie było. 
Wielkie podziękowania dla KLUBU MIŁOŚNIKÓW STAWKI!
Do zobaczenia w Ojcowie.


skibka
Leonard Pietraszak
J-23
Joanna Jędryka










Roman Czejarek

Eugeniusz Kujawski

kumpel Fryderyk z Wrocławia


taki ołtarzyk...


Jerzy Matuszkiewicz wielki kompozytor saksofonista.
Beata Tyszkiewicz
"Kuzynka Edyta"... Aleksandra Zawieruszanka.
Duet autorski Safjan/Szypulski vel Andrzej Zbych, autorzy "Stawki..."
Marek Łazarz autor monografii o czterech pancernych
Po obiedzie z Mikulskim
 
Andrzej Zaorski i Bogdan Bernacki - autor monografii o "Stawce..." i mózg Klubu Miłośników Stawki




jeszcze...STAROCIE - CIESZYN.


Poranki cieszyńskie podczas kina na granicy były łatwe i przyjemne. Chodziłem spać niezbyt późno i  wstawałem wcześnie... ale były zimne i mgliste. Jednego dnia szczęście dopisało mi podwójnie, po jajecznicy na boczku. Spacerując w oczekiwaniu na projekcje, przypadkiem znalazłem dwa sklepy ze starociami w Cieszynie, i jeden po Czeskiej stronie.
 Ten po Czeskiej stronie jest własnością faceta którego poznałem w Żywcu na targu. On zawsze przyjeżdża kiedy Krzysiek wraca z nowym towarem wystawkowym z Austrii. Jest najwcześniej i wyławia pierwszy najfajniejsze rzeczy. Jego sklepik znajduje się przy bocznej uliczce rynku Czeskiego Cieszyna przeciwnego skrzydła ratusza.
 W naszym Cieszynie dwa sklepy znajdują się w rejonie teatru Im A.Mickiewicza. Jeden, przy ul. Michejdy, który prowadzi sympatyczna kobieta, gdzie wszystko jest poukładane, wycenione, i wygląda jakby jej specjalnością były meble, porcelana, zegary, srebra, i rzeczy po prostu wartościowe.
A drugi sklepik znajduje się przy ulicy Menniczej obok teatru. Ten sklep prowadzi pewien starszy pan słyący z niepunktualności, dla którego wszystko przedstawia jakąś wartość. Jak nie pieniężną to sentymentalną. U niego można kupić prawie wszystko jako u Maćka w Bielsku. I poruszać się w jego sezamie jest też trudno.
U niego niestety nic nie kupiłem, choć bardzo się starał,a u pani znalazłem książkę a właściwie album, "Riunione adratica di sicurta' Trieste". Wewnątrz piękne fotoreprodukcje architektury wielkich miast włoskich, austriackich, czeskich, słowackich, węgierskich, hiszpańskich, niemieckich, chorwackich, greckich, rumuńskich,  i jedno z warszawy
Kupiłem go dla Pragi... za 7 zł. Oto ona. Rok nieznany.





 
 


Po pobieżnych poszukiwaniach znalazłem informacje ze są to europejskie siedziby, firmy ubezpieczeniowej RaS, powstałej  w 1838r. w Trieście obecnie Alianz. Warszawa, Ul. Moniuszki 10. tam też była siedziba tow. ubezp. jednak jego nazwa już się nie zachowała a była pod tym podłużnym portykiem, wspartym na filarach.


Dziś rano jestem na polowaniu targowym... życzę sobie sukcesów.










Targowisko staroci w Cieszynie

 Starszy sprzedawca staroci, który ma sklepik na Menniczej koło teatru, przypadkiem powiedział mi podczas pierwszej wizyty,że w niedzielę odbywa się na rynku pchli targ. "Ta ostatnia niedziela..." Kina na Granicy, to się świetnie składa... pomyślałem i już w duchu się cieszyłem polowaniem.
Wstałem wcześniej i pokroczyłem wschodzącym słońcem na rynek.... jakieś dziwne uczucie ogarnia mnie zawsze kiedy jadę na żywiecki targ czy w Bielsku a teraz i w Cieszynie. Czuję taki dziwny pośpiech, jakbym pędził do kolejki "...bo coś rzucili", czuję niepokój że coś może mi umknąć, że ktoś coś może mi podkupić. Przecież to głupie, karcę sam siebie a jednak w tych wyjątkowych okolicznościach zawsze dopada mnie to uczucie.

No, jest targ.
 Na rynku, bo pogoda dopisała. Jest i mój nowy znajomy sprzedawca staroci. Swoje stragany poustawiali w dwóch rzędach dłuższego boku rynku po lewej stronie. To jednak nie to samo co w Żywcu. Tam jest wszelkie badziewie spośród którego udaje się coś fajnego złowić. Natomiast w Cieszynie spotykają się kolekcjonerzy i drobni zbieracze specjalistyczni.
Było tam wiele ciekawych rzeczy które chciałbym mieć. Były na przykład pocztówki na które nie było mnie stać, wiele przedmiotów z czasów II wojny światowej, ładne rzeczy codziennego użytku, stare zegarki, długo mógłbym wymieniać... to była taka wielka plenerowa DESA.
Nie mogłem zakończyć KnG bez jakiejś fajnej pamiątki. Znalazłem pocztówki z Pragi. Obok mnie kolekcjoner płacił tysiącami koron za nieduży stos widokówek.
 Tak, tak, Rysiek, musisz tam pojechać. Oto kalendarz spotkań Cieszyńskiego Klubu Hobbystów. Latem na rynku a w deszczowe dni w Domu Narodowym na wprost ekranu komputera.


























Krępuje mnie fotografowanie ludzi. Jak już to robię to się uśmiecham, (ciekawe czy wyglądam wtedy jak debil), żeby uprzedzić ewentualny foch... co mi pan tu za zdjęcia robi!!!
Zazwyczaj  mi się udaje, jak tego dnia, na tym targu. Najpierw cały obszedłem , pocztówki kupiłem u pana z Menniczej bo mu obiecałem, sprawdziłem czy jeszcze coś by mi się nie przydało i dopiero po tym wszystkim zabrałem się za obserwację ludzi i ich fotografowanie, czego efekty zamieszczam ku uciesze gawiedzi. :-)
Aparat LOMO Lc-a film samodzielny Ilford Pan400....























Kino na Granicy. Oczekiwany fotoreportaż z cieszyńskiej majówki.

Oczekiwany przede wszystkim przeze mnie.
Dawno fotografowanie nie dawało mi takiej przyjemności. Dawno nie miałem takiego, i tyle spokoju. To lepsze niż wczasy nad morzem. Nie musiałem myśleć o innych, za innych. Sam byłem sobie sterem, żeglarzem i okrętem na milczącym morzu myśli.
Samotników to w tym Cieszynie chyba niewielu było. Większość trawiła czas na zajęciach w podgrupach. Grupowe oglądanie filmów, owszem, jest fajne. Poza śmiechem, jednoczącym wszystkich widzów w tych samych momentach, bieżąca wymiana myśli w ciemności dawała by poczucie bliskości z kimś... Ale jak tu szeptać coś komuś do ucha... Komu???
Samotność w sieci... kin. Szczęśliwa samotność długodystansowca-kinomana...



A.M.





RUTA

?, Ireneusz Czop, Sławomir Fabicki 
Maciej Stuhr, Ireneusz Czop






Sławomir Fabicki 



"Baron" Więcek, Adam Sikora  









                                      




























Zdjęcia wykonane aparatem LOMO LC-a  oraz OLYMPUS TRIP.