W poszukiwaniu okazji na prezent świąteczny znalazłem taki kwiatek
I teraz zagadka. Czym kierował się sprzedawca układając te książki obok siebie? Kolorem? Oni chyba nie kierują się niczym, bo historia układu losowego na półkach powtarza się na każdej.
Wizyta w empiku zaowocowała krzyżówką Kreta i Piotra. Dwie postaci w jednym Krecik i "Czarny Piotruś", film taki, o chłopcu szukającym miejsca w świecie dorosłych, dojrzewaniu i związanymi z tym rozterkami... debiut Milosa Formana z naturszczykami... fajny.
I jeszcze taka ciekawostka wpadła mi do ręki kiedy czegoś szukałem. Jest drzewo, nie ma drzewa, i już.
około 2000r. zorka C |
nokia E72 niedawno |
Zbliżają się święta. Zjeżdżają do mnie powoli różne książki które Elka mi zabiera z premedytacją i pakuje ozdobnie, żebym miał większą przyjemność świąteczną odpakowywania. Jest już Soukopova "Zniknąć", "Żle Urodzone" Springera, "No Logo" Klein a żeby ją kupić to trzeba mieć szczęście. Kilka razy ktoś przebijał moją cenę, aż w końcu się udało. Jest duży popyt na tę pozycję.
W tym roku nie udało mi się pojechać do Czarnobyla. Dlatego muszę sobie kupić "Czarnobylską modlitwę" Swietłany Aleksijewicz. Myślę że będzie równie fascynująca, choć inna jak
zapis faktów katastrofy, Piers'a Paul'a Read'a, którą przeczytałem juz dwa razy. Określana jako"biblia" czarnobylska która od lat trzyma się w niezłej cenie. Stówa na czysto. Zupełnie inaczej czyta się taką książkę jak zna się realia pracy w energetyce. Zwłaszcza występujące tam zagrożenia, czynniki i zależności technologiczne. ATOM... YES!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz