Etykiety

3FALA (4) AKTORZY (13) analog (9) ARCHITEKTURA (16) AUTA (1) AUTO (2) cieszyn (6) CZECHY (27) dagerotyp (2) ELA (2) FILMOWO (34) FOTOGRAFIE (67) GRAFFITI (5) hacele (2) HISTORIA (18) KINO NA GRANICY (11) kolodion (1) KONKURS (3) KORA (2) KSIĄŻKI (81) LISTY (2) lomo (31) lomografia (10) ŁODYGOWICE (7) magdalenki (2) MOTOR (2) MUZYKA (9) MUZYKA pewel mała (1) nurkowanie (2) OSOBISTE (31) paryż (2) pióra (2) PKP (2) plenery (1) POCZATEK (1) POCZTÓWKI (9) PODRÓŻE (22) Polska podróże pewel mała (1) PRAHA (29) PRASA (1) prl (13) STAWKOLOGIA (9) sverak (2) TEATR (3) winyle (4) ZNALEZISKA TARGOWE (30) żywiec (8)
Instagram

Kolodionowy goniec.

Fundacja PRACOWNIA SZTUKI  państwa Gajewskich, z siedzibą w Warszawie.

W fartuchu asystent Łukasz Gietka, po lewej prof. Mariusz Gajewski.
 

Muszę o nich wspomnieć, bo od nich wszystko się u mnie zaczęło. Minionego lata, uprawialiśmy grupowe wąchanie eteru na poddaszu starej szkoły w Szczebrzeszynie. Razem z Aleksandrą i Kamilą, pogrążeni w mroku, wypatrywaliśmy utajonych w srebrze obrazów. Z każdym kolejnym tonem szarości, nasze euforyczne westchnienia przepełniały mrok. 
Nagle zapalone światło, przywoływało nasze duchy i myśli do naszych ciał. Rozmawialiśmy wtedy o sztuce, technice i emocjach jakie budzi przenoszenie się do XIX wieku. Łukasza i Mariusza wiedza jest wielka.  Odpowiadali na wszystkie moje pytania i wątpliwości z wyrozumiałością i cierpliwością. Chciałem zapamiętać jak najwięcej: słów, nazwisk, receptur i zasad. Nasycić wyobraźnię powidokami, a serce emocjami. 
Samozwańczo, stałem się gońcem (co nie przynosi mi ujmy :-), pomiędzy tymczasową pracownią Łukasza na poddaszu, a plenerowym atelier prof. Mariusza Gajewskiego, rozstawionego na terenie festiwalu literackiego "Stolica języka polskiego". Mariusz,  fotografował gości festiwalu wielkoformatowym aparatem płytowym na tzw. mokrej płycie (30x40cm) w technice kolodionowej, wymyślonej w połowie XIX w. przez Archera. 
Znałem tę technikę ale bardzo pobieżnie. Nigdy się z nią nie zetknąłem, bo "pracuję" na kliszy małoobrazkowej i średnioformatowej. 
Zauroczyła mnie, możliwość przeniesienia się w czasie o ponad sto lat, do czasów prawdziwych rzemieślników i wynalazców. 
 
o. Tomasz Dostatni
 
Biegałem z "mokrą" kasetą, pomiędzy plenerem, a poddaszem szczebrzeszyńskiej szkoły, dostarczając uczuloną płytę warstwowego, czernionego aluminium które było przeznaczone do kilkusekundowego naświetlenia. Niebo w tych dniach było pochmurne a znikoma ilość promieniowania UV, wymuszała kilkusekundowe powstrzymanie się modelki od najmniejszego ruchu a nawet oddechu.  
Po kilku takich kursach i bacznej obserwacji pracy Łukasza, pozwolił mi na samodzielne przygotowanie płyty do naświetlenia. 
Konieczna jest precyzja, cierpliwość i pewna ręka do oblewania płyty eterowym kolodionem, a potem uczulanie jej roztworem azotanu srebra.  Z każdą kolejną próbą, jaką wykonuję teraz w domu, utwierdzam się w przekonaniu, że po wypracowaniu już własnego systemu i osiągnięciu pewnej powtarzalności, można pozwalać sobie na eksperymentalne odejście z wypracowanej metody w celu poszukiwania własnej formy wyrazu. Ja, mam jednak na to jeszcze dużo czasu.  Na razie czerpię radość z każdego ambrotypu/ferrotypu poprawnie naświetlonego i wywołanego.
 
Wracałem do domu z głową pełną planów i marzeń ale o tym później.
 

Dyrektorka programowa Justyna Sobolewska

Dyrektor Festiwalu Piotr Duda.
 


Chris Niedenthal i Mikołaj Grynberg.




 

Zdjęcia leicaflex SL2, Kodak Vision 250D, ECN2. + telefon

1 komentarz:

  1. Tekst przeredagowany z powodu pewnych niejasności o których nie miałem pojęcia.

    OdpowiedzUsuń