Etykiety

3FALA (4) AKTORZY (13) analog (8) ARCHITEKTURA (16) AUTA (1) AUTO (2) cieszyn (6) CZECHY (27) dagerotyp (2) ELA (2) FILMOWO (34) FOTOGRAFIE (66) GRAFFITI (5) hacele (2) HISTORIA (18) KINO NA GRANICY (11) kolodion (1) KONKURS (3) KORA (2) KSIĄŻKI (81) LISTY (2) lomo (31) lomografia (10) ŁODYGOWICE (7) magdalenki (2) MOTOR (2) MUZYKA (9) MUZYKA pewel mała (1) nurkowanie (2) OSOBISTE (31) paryż (2) pióra (2) PKP (2) POCZATEK (1) POCZTÓWKI (9) PODRÓŻE (22) Polska podróże pewel mała (1) PRAHA (29) PRASA (1) prl (13) STAWKOLOGIA (9) sverak (2) TEATR (3) winyle (4) ZNALEZISKA TARGOWE (30) żywiec (8)
Instagram

łomofotografia okazała się miłością od pierwszego wejrzenia, od pierwszego zrobionego filmu. Ten pierwszy film to oczywiście reportaż z cieszyńskiego przeglądu "Kino na Granicy" a materiał prezentowałem kilka dni wcześniej.
Te nieudane zdjęcia bardzo mi się podobają. Najfajniejsze efekty okazały się na przeterminowanej błonie (ostatnia z 2004r.) gdzie da się zobaczyć podwyższony kontrast, mniejszą rozpiętość tonalną i wyraźne ostre ziarno.
Idąc dalej za ciosem zaopatrzyłem się w radziecki aparat AGAT 18K malutki który robi połówkowe zdjęcia tzn. na jednej klasycznej klatce negatywu mieszczą się dwa zdjęcia. To taki "duosampler" przywodzący na myśl supersampler który robi cztery naświetlenia na jednej klatce. Muszę sobie taki sprawić.
Szukając nowych możliwości i efektów znalazłem sugestię by odwrócić negatyw w aparacie i naświetlać przez podłoże. Tak zrobiłem i jutro odbieram wywołany film. Efektami się podzielę.
lomografia.pl/gallery?author=1836
Na powyższej stronie można zobaczyć moje zdjęcia z aparatu LOMO i AGAT18k. Galeria powoli staje się pewnego rodzaju mini blogiem, ponieważ aparat mam zawsze przy sobie i systematycznie uzupełniam kolekcje, zdjęciami robionymi bardzo spontanicznie w najróżniejszych miejscach i wśród znajomych i nieznajomych...
Photo26_00A.jpgPhoto16_9A.jpg
/31 dni temu (10 maja) /cytuj /wiki /
/skomentuj ›
szurens
Nie pamiętam kto i kiedy zwrócił moja uwagę na tych autorów i ich książkę - skrótowy przewodnik rysunkowy po Nowym Jorku.
Narazie moje bardzo odległe marzenie podstarzałego faceta sie nie spełniło. Jednak inna podróż jest bliższa realizacji. Niestety konieczne jest zebranie grupy ponad 20tu osób dlatego mój wyjazd do CZARNOBYLA choć zatwierdzony, czeka na realizacje. Mam nadzieje że w wakacje się uda. Wtedy otrzymacie relację z pierwszej ręki.
Ale miało być o Nowym Jorku.
Ta książka powinna mieć format kieszonkowy, taki by można było zaznaczać miejsca w których już się było, lub te które chce się zobaczyć.
Forma tego albumu, przewodnika jest wyjątkowa. Nie zawiera zdjęć dlatego nie zdąży się znudzić, nie opatrzy się. Nie dostajemy gotowych obrazów na tacy. Sami musimy zapracować na piękne widoki w naszej wyobraźni, przez co trwale zapadają w pamięci a miasto staje się jakby nasze, choć wielkie i obce.
Vladimir Fuka uciekł do stanów w latach 60tych. Czytając-oglądając  ten przewodnik uświadamiamy sobie jakie to miasto jest ponadczasowe. Widząc kilkudziesięcioletnie ilustracje, trochę karykaturalne, podświadomie łączymy je z obrazami jakie mamy w pamięci z filmów, programów czy zdjęć. Takie obrazy dwubiegunowe doskonale zapadają w pamięć i budzą tęsknotę podróżnika.
Prosta forma plastyczna świetnie współgra ze skrótowymi charakterystykami miejsc i budowli, przedmiotów i ludzi. Bo to miasto tworzą ludzie.Zaś ludzie tworzą to miasto które oglądamy na ilustracjach.
Jest trochę jak komiks, karykatura, zbiór fraszek i innych kwiatków.
nowy-jork-b-iext3839453.jpgDSC_8071.JPG
/32 dni temu (9 maja) /cytuj /wiki /
/skomentuj ›
szurens
Kolejne targowe wykopalisko.
DSC_8070.JPG
/32 dni temu (9 maja) /cytuj /wiki /
/skomentuj ›
szurens
Założenia były takie, by zrobić zdjęcia starym aparatem na przeterminowanych filmach a efekt będzie jaki bedzie. Mnie się podoba...
Kto ma wątpliwości zapraszam na str. o łomofotografii.
lomografia.pl/gallery
/35 dni temu (6 maja) /cytuj /wiki /
/skomentuj ›
szurens
Autograf Zdenka Sveraka
A przy okazji ciekawostka. Podczas projekcji filmu "Nejista sezona" L. Smoljaka zauważyłem w jednej ze scen kiedy aktorzy teatru Jary Cimrmana wchodzili do garderoby na drzwiach wisi duży plakat polskiego filmu "Tato tato sprawa się rypła" z Franciszkiem Pieczką w roli głównej, tu 9:53:00...

(również "Dzięki za każde nowe rano")
autograf sveraka.JPGsverak.jpg
/35 dni temu (6 maja) /cytuj /wiki /
/skomentuj ›
szurens
Pin czeskiej drużyny. Chociaż nie jestem kibicem futbolowym jednak znaczek przygarnąłem z powodu dualizmu znaczeniowego.
pin bihemians.JPG
/36 dni temu (5 maja) /cytuj /wiki /
/skomentuj ›
szurens
Targowe znalezisko.

Łomoplan. Z powodu awarii skanera fotoreportaż z Kina na Granicy bedzie za kilka dni. Strasznie sie niecierpliwię jaki będzie efekt mojej pierwszej pracy na łomo.

Przyjmę stare filmy do aparatu. Jakiekolwiek.
DSC_8056.JPG
/37 dni temu (4 maja) /cytuj /wiki /
/skomentuj ›
szurens
Parę dni temu wpadłem na fajny pomysł. Wstęp rodzinno-historyczny nakreśliłem niedawno w paru zdaniach. Jednak nie tradycja zrodziła mi w głowie ten pomysł lecz opozycja do współczesnej fotografii cyfrowej.
W moim otoczeniu dominują najnowsze urządzenia do zapisu obrazu w formie cyfrowej. Każdy posiada telefon z aparatem fotograficznym. Wielu posiada cyfrowe aparaty fotograficzne i nieliczni mają lustrzanki.
Koledzy rozmawiają o fotografii... nie oni rozmawiają o aparatach; zoomach, pixelach, matrycach, rozdzielczości, promocjach i okazjach. Nie słyszę o obrazie, kompozycji, złotym podziale, oświetleniu, reportażu, dokumencie. Nie ma w tych rozmowach ani słowa o romantyzmie fotografowania. Słychać licytację kto ile zrobił zdjęć, ile mu się mieści na karcie pamięci. Ile wypstyrkał.
Kiedyś normalnym dialogiem były zdania: "... ile zrobiłeś rolek? Wykorzystałem pięć."  Natomiast teraz fotografując z prędkością kilku klatek na sekundę zwalnia się fotoamatora z myślenia fotograficznego. Kiedyś mówiło się o takiej osobie że "...może uruchomić winder i obrócić się na pięcie a napewno będzie miał fajne foty" Z miliona pewnie coś wybierze.Tak jest teraz.
Nie ma świadomości kadru, decydującego momentu, nie ma uczucia jest tylko potrzeba posiadania czegoś na zdjęciu.
Każdy musiał kiedyś przez to przejść. Z czasem ilość przechodzi w jakość jednak nie zawsze a teraz coraz mniej.
DLATEGO POWIEDZIAŁEM DOSYĆ!
Będę robił złe zdjęcia. Będę śmiał się z tych którzy będą śmiać się ze mnie oceniając te zdjęcia i będę patrzył z politowaniem na krytyków wytykających błędy i niedoskonałości. Śmiejąc sie z siebie można do woli uśmiać się z innych!
ZACHWYCIŁA MNIE ŁOMOFOTOGRAFIA!
Niespodzianka oczekiwana aż do momentu odbioru materiału z zakładu. Romantyzm niedoskonałego obrazu który kiedyś staje się sztuką jak wiersz budzący w wyobraźni nieostre obrazy. Marny aparat jak pędzel impresjonisty. "Kiepskie" zdjęcie jak rozmyty pejzaż po to BY wyobraźnia tworzyła dalszy ciąg historii... by myśleć o zdjęciu, by wracać do niego.

PIERWSZY ŁOMOREPORTAŻ NIEBAWEM Z KINA NA GRANICY!

Poniżej fotonotes Koudelki kupiony podczas miesiąca fotografii w Bratysławie w 94roku.
koudelka 68.jpgkoudelka fotonotes.jpg
/38 dni temu (3 maja) /cytuj /wiki /
/skomentuj ›
szurens
To nie kpina ani sarkazm. To fajne uczucie wspólnoty kinomaniaków. Podczas miejskich spacerów towarzystwo raczej anonimowe, nie pozdrawiające się nawet uśmiechem. Zjednoczone białą smyczą na szyi lub siatką na zakupy. To znaki rozpoznawcze, ale nie uśmiech.
Zupełnie inaczej jest w kinie podczas sensów. Widzowie klaszczą w tych samych momentach i przede wszystkim śmieją się głośno w tych samych chwilach co daje poczucie ulotnej chwili jedności w śmiechu anonimowej ciemności.
Moment wpuszczenia do sali słońca powoduje poruszenie ciał jak zbudzenie nietoperzy natychmiast wylatujących w poszukiwaniu celu.
Szmer najróżniejszych komentarzy uświadamia jak różne są opinie i gust widzów. Pomimo odmienności zdań dialog trwa całą drogę na następną projekcję.
"Niewinność" Hrebejka. Spodziewałem się jeszcze jednego przewidywalnego filmu z morałem i na początku sprawy tak właśnie się układały. Każda kolejna odsłona fabuły była klapsem dla naiwnego widza. To nie tak jak myślisz człowiecze, spójrz co teraz będzie, szeptał  reżyser... Z każdą chwilą karciłem wyobraźnie która podpowiadała rozwiązanie gordyjskiego węzła bo myliłem się raz za razem, a reżyser igrał ze mną, sprawdzał mnie, na ile jestem jeszcze gotów zwrotów akcji i kogo dosięgnie kara...
Wydawało mi się że wszystko jest takie oczywiste, czarno-białe. A życie jest pełne odcieni szarości i dopiero w chwili próby uświadamiamy sobie że proste i oczywiste rozwiązania nie zawsze są skuteczne.
Widzowie pewnie do ostatniej chwili nie wiedzieli kto poniesie karę. Kto będzie sędzią katem i skazanym.
ANNA GEISLEROVA urzeka mnie z każdym filmem a tu ponosząc karę wymierza sprawiedliwość nie tylko sobie ale i głównemu bohaterowi. Jednak bohaterów jest tu więcej każda postać ma coś do ukrycia, każda jest z jakimś poczuciem winy z czymś co skrywa w środku. Rozwiązanie tego supła nie przynosi ulgi i tak nikomu. Tylko widz zostaje utwierdzony w poczuciu nieuchronności kary.
/39 dni temu (2 maja) /cytuj /wiki /
/1 komentarz
  • awatarAnna Mraz - Anna (ew Aňa), dwa - Geislerova:) bo lubie sie czepiac błedow w nazwiskach moich ulubionych aktorów
Dodaj komentarz ›/ Pokaż wszystkie (1) ›

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz