Etykiety

3FALA (4) AKTORZY (13) analog (8) ARCHITEKTURA (16) AUTA (1) AUTO (2) cieszyn (6) CZECHY (27) dagerotyp (2) ELA (2) FILMOWO (34) FOTOGRAFIE (66) GRAFFITI (5) hacele (2) HISTORIA (18) KINO NA GRANICY (11) kolodion (1) KONKURS (3) KORA (2) KSIĄŻKI (81) LISTY (2) lomo (31) lomografia (10) ŁODYGOWICE (7) magdalenki (2) MOTOR (2) MUZYKA (9) MUZYKA pewel mała (1) nurkowanie (2) OSOBISTE (31) paryż (2) pióra (2) PKP (2) POCZATEK (1) POCZTÓWKI (9) PODRÓŻE (22) Polska podróże pewel mała (1) PRAHA (29) PRASA (1) prl (13) STAWKOLOGIA (9) sverak (2) TEATR (3) winyle (4) ZNALEZISKA TARGOWE (30) żywiec (8)
Instagram

NEON - PEWEL MAŁA

Skan pocztówki jaki umieściłem na stronie fotopolska.eu.
25 września 2011

 Byłem już ubrany i gotowy do wyjścia, kiedy zadzwonił telefon. Zazwyczaj nie pędzę do dzwoniącego telefonu kiedy nie mam go pod ręką.
- A niech se dzwoni - myślę wtedy. Jak ktoś coś chce, to będzie dzwonił znowu. Nikt nie będzie mnie ścigał po schodach.
 A jednak zszedłem szybkim krokiem z góry i zdążyłem odebrać.
Dzwoniła Teresa i niecierpliwym tonem oznajmiła, że w tej chwili grupa robotników przystąpiła do zrównania z ziemią budynku stacji kolejowej w mojej miejscowości. 
 Z wyjściowego ubrania natychmiast wskoczyłem w robocze ciuchy i popędziłem na stację. Prace rozbiórkowe były już mocno zaawansowane. Połowa dachu znajdowała już na ziemi. Drewno z więźby na jednym stosie i na samochodzie, dachówki i kamienie usypane w stos pod ścianą.

Bo to stary budynek był.

 Miał ponad sto lat, dlatego w jego ścianach było wiele piaskowca jako budulca, a spoiwem była zaprawa wapienna. Robotnicy byli bezlitośni. Łyżką ładowarki zniszczyli już połowę neonu PEWEL MAŁA podczas zrzucania dachu. Wpadłem pomiędzy nich machając rękami i przekrzykując koparkę, żeby wstrzymali prace. Wytłumaczyłem, że zależy mi na uratowaniu neonu jako jedynej pamiątki po stacji.



PEWEL pokiereszowana wisiała na kablach, ale MAŁA była jeszcze umocowana do ściany w dobrym stanie.
 Poprosiłem operatora koparki by delikatnie zdjął pozostałą cześć dachu i odsłonił neon. Musze przyznać, że bardzo się starał. Pewnie miała na to wpływ oferta jaka mu złożyłem. Za to pozwolił mi jeszcze wejść do łyżki ładowarki i uniósł mnie tak żebym mógł wejść na strych i tam poszperać.
Miałem mało czasu bo spieszyłem się do pracy, ale neon udało mi się uratować.






 Do kompletu pamiątek zebrałem jeszcze:
obudowę lampy naftowej dróżnika ale bez wkładu,
segmentowe skrzynki kasowe na bilety kartonikowe, dziennik pracy dróżnika przejazdowego z okresu: 22 maja 1955 do 16 lipca 1959 r.,
bilet na przewóz roweru ze stacji  Wrocław - Leśnica do stacji  Pewel Mała z dnia 10 lipca 1959 r. za 21 złotych.
No i na strychu znalazłem jeszcze flaszkę, po Czystej wódce z epoki.

Skrzyneczki biletowe i dziennik chętnie przekaże pasjonatom kolei ze Stowarzyszenia Kolej Beskidzka. Natomiast neon kiedyś wyremontuję i bilet sobie zostawię na pamiątkę.




5 komentarzy:

  1. Panie Jacku!
    Szacunek i życzenia wytrwałości w ratowaniu "świeżych" zabytków 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Neon robi sie rekami mojej córki 14l. Zdjecie gdzieś na facebooku i instagramie. Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  3. Jacku, odkryłam dopiero teraz Twoją heroiczną postawę. Serdeczne dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć! Rok temu przypadkiem trafiłam na Twojego bloga, wyszukując jakichkolwiek fotografii w internecie naszego starego dworca. Jestem w szoku, że ktoś chciał ten napis tak bezmyślnie zniszczyć. Ale przychodzę tu też pogratulować i przekazać wyrazy uznania za odremontowanie napisu, który zobaczyłam ostatnio z drogi! Ja i moi rodzice jesteśmy nim zachwyceni, ten napis to symbol naszej miejscowości, a podświetlony nocą wygląda ekstra! Pozdrawiamy! Sąsiedzi mieszkający kilka ulic obok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za uznanie. Proponuję kiedyś kawę pod neonem . Serdeczności.

      Usuń