Wiosna... narazie. Każde zaczerpnięcie świeżego powietrza drażni mnie brakującym łańcuchem. Motor gotowy, słońce go grzeje, bo przeszkadza mi w warsztacie bo muszę go codziennie wyprowadzać jak psa na pole. Jeszcze kilka dni temu stał w pokoju i każdą chwile mu poświęcałem, by małymi krokami przybliżyć wiosenny wyjazd.
Pierwszych motocyklistów widziałem w ubiegłą niedzielę prażąc się w aucie nagrzanym słońcem padającym przez szyby. Szyba ma wady. Nie pozwala się opalać ale przepuszcza podczerwień i grzeje jak cholera.
Bardzo bawi mnie złość spoconego kierowcy, niezadowolonego, kiedy przeciskam się między autami i jestem zawsze pierwszy na światłach. Ach jak oni machają gałęziami a ja nie mogę im odmachać Kozakiewiczem czy choćby palcem, bo trzymam kierownice.
Przeróbka udała się prawie tak jak zamierzałem, i nawet sprawnie się uwinąłem od jesieni. Wymyśliłem sobie że, skoro motocykl nie może kosztować zbyt wiele, to pewnie będzie brzydki, bez wyrazu i nikt nie połechce mego ego pochwałą. Co innego jakbym kupił nowy, ale to nie możliwe.
Trzeba było zatem sztrucla przerobić tak żeby mi się podobał, a przy okazji może i komuś. Podobają mi się angielskie klasyczne motocykle, jak na przykład Triumph, czy Royal Enfield (o zabytkach nie wspominam bo to inna historia i długa lista). Inspirował mnie film "Wild one", "Prawdziwa historia", Świetny blog TRUD i masa filmów oraz blogów rożnej maści znalezionych w internecie.
- CAFE RACER - foto na końcu :-)
Zastanawiam się czy opisywać ze szczegółami wszystkie etapy przeróbki, czy kogoś to będzie interesować, bo motocykliści raczej do mnie nie zaglądają.
Może jednak lepiej spisać to wszystko tu i teraz, i mieć to z głowy, bo później to na pewno nie będzie mi się chciało, a tak dam link komu trzeba, i kiedyś pochwalę się na jakimś forum caferacer's by potem przeczytać pochwały... i krytykę :-).
Oryginalna Yamaha xs 400 jest brzydka . Soft chopper z lat 80'... fuj... Wstydziłbym się na takiej kobyle jeździć.
Żeby mnie oczy nie bolały i wyobraźnia miała łatwiej, od razu go rozebrałem pozbywając się zbędnego balastu zostawiając ramę, silnik, koła, zbiornik, kierownicę, kolana wydechowe, instalację.
Przedni błotnik zwęziłem i skróciłem. Lagi obniżyłem i założyłem gumowe osłony. Wyrzuciłem liczniki wielkie jak stare budziki, lampę i kierunkowskazy. Kierownicę odwróciłem na opak bo ma być nisko a nie jak baranie rogi. Zbiornik paliwa przeklepałem na wklęsło w miejscu oparcia kolan. Bo tak mają stare motory i tak mi się podoba. Przemalowałem go na dwa kolory ze szparunkami. Jak na pierwszy raz to nieżle mi wyszło.
Silnik oddałem do czyszczenia proszkiem szklanym i nabrał jednolitego szarego koloru razem z gaźnikami dla których przewidziane były stożkowe filtry powietrza zamiast wielkiej plastikowej puszki. Kanapę wywaliłem bo jest wielka i brzydka jak wersalka z prl'u i sam zrobiłem siedzenie tylko dałem tapicerowi do obszycia skórą z kozy. Pod siedzeniem zrobiłem tunel na instalację elektryczną. To samo zrobiłem z tzw. manetkami na kierownicy. Obciągnąłem delikatną skórą i podobnie z brzydkim białym akumulatorem który nijak nie pasował do mojej wizji motocykla. Przypiąłem go skórzanym paskiem. Cykorłapke, tylną lampę, błotnik i kierunkowskazy też odkręciłem bo są brzydkie. Tablica rej. i lampa znalazła się z boku po prawej przy osi tylnego koła.
Wyrzuciłem osłonę łańcucha i megafonowe tłumiki zastępując je strumiennicami samochodowymi (lekki bas i ciszej) dospawanymi do kolan wydechowych. Kolana owinąłem taśmą bazaltową 1400*C zaimpregnowaną lakierem do 800*C (Motip). Do gaźników dorobiłem podpórkę żeby się nie kiwały na samych gumowych króćcach ssących bo silnik pracuje jak wibrator. Na próbę posadziłem dziewczyny przy pierwszym odpaleniu i pokiwały głową z uznaniem mocy między nogami. Reflektor zmieniłem na uniwersalny, dorobiłem kontrolki LED, brakuje mi tylko licznika, małego i uniwersalnego ale i na niego przyjdzie kolej. Szybę lampy okleiłem specjalną żółtą folią, bo nie mogę założyć żółtej żarówki gdyż ma za dużą moc i mogłaby uszkodzić plastikowe elementy lampy... a efekt jest zadowalający.
Linia motoru jest ładna, tzn mi się podoba, pozycja za kierownicą niezbyt wygodna, ale na trasie do pracy czy po okolicy wystarczająca.
podziadkowy nadal sprawny |
tata mama i ja |
Triumph wielkości pudełka zapałek |
Wskaźnik poziomu paliwa |
Ładny sprzęcik. Minus za tylne kierunkowskazy.
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=afnPQCEE16o&list=PLW2kHbsB710gCN-VTj0lyd8LjKwC7QVqU udanego sezonu
OdpowiedzUsuńkiss
Usuń