Dziś podczas pracy przy komputerze kiedy pewne zadanie zajmowało procesorowi dużo czasu zdecydowałem że, aby nie tracić czasu,
w końcu policzę książki które przez lata zgromadziliśmy rodzinnie.
Na wyrost byłoby określenie naszej biblioteki jakimś wielkim księgozbiorem. Jest tam wiele książek kupionych przez naszych rodziców jeszcze w PRL'u jakieś sklejanki-wycinanki gazetowe, podstrzechowe propagandowe powieści socrealistyczne, klasyka literatury, historia, powieści romantyczne, bajki i baśnie... wiele tego i długo by wymieniać. Wiele z nich kupiliśmy sami za kieszonkowe pieniądze, na bibliotecznych wyprzedażach w żywcu spowodowanych reformą, czy z pierwszych wypłat i każdych następnych. Bo łatwiej nam kupić książkę niż jakiś ciuch. Może kiedyś, w wolnym czasie, stworzę katalog.
Wydawało mi się tego niewiele a jednak liczenie zajęło mi kilka minut i zamknęło się sumą:
1225 sztuk
Fajnie. A tak niepozornie wyglądają. Mieszczą się na powierzchni 12mkw, grzbiet koło grzbietu co daje długość w półkach około 30metrów. Nie wygląda to tak tak pięknie jak w bibliotece filmu "Samotni", gdzie główny bohater (Ivan Trojan - przebieraniec) udaje kolejne przypadkowe spotkanie ze swoją byłą dziewczyną. W tle pojawia się tam wielka ściana z misternie ułożonymi książkami. A może to tylko tak zrobiona elewacja.? Czy to jakaś praska biblioteka uniwersytecka? (czy AM zna to miejsce?)
gdzie to jest |
Oczywiście, studnia z książek w holu biblioteki miejskiej. dostępna ogólnie.
OdpowiedzUsuń