Długo wyczekiwany program już się pojawił na stronie.
www.kinonagranicy.pl/index.php?str=program&lang=pl
Ciekawe jak wiele osób wybiera się na zlot pod jednym dachem...
A wogóle to mam smak na Starmberske usi...
www.kinonagranicy.pl/index.php?str=program&lang=pl
Ciekawe jak wiele osób wybiera się na zlot pod jednym dachem...
A wogóle to mam smak na Starmberske usi...
- Anna M:
- szurens czechofan:
Byłem w trakcie czytania "20-tki w/g Szczygła" i gdzieś w podświadomości kołatał mi się tytuł: "Trzy złote za słowo". Coś podpowiadało mi że to jest książka którą inspirował się Mariusz Szczygieł w swojej pracy reporterskiej. Wydawało mi się że gdzieś o niej wspominał...
W antykwariacie internetowym łatwo znalazłem książkę Krzysztofa Kąkolewskiego wydaną w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku.
Przerwałem Szczygła, zacząłem Kąkolewskiego. Jakież było moje zaskoczenie kiedy z każdą kartką tego zbioru reportaży dostrzegałem zbieżność pracy autora z tym co pisze w swoich książkach mój ulubiony autor www.mariuszszczygiel.com.pl/ .
Lektura ogłoszeń prasowych była dla obu autorów tak samo fascynująca. Obaj próbowali poznać prawdziwe historie zamieszczających ogłoszenia oraz przybliżyć nam świat osób które dla nas byłyby anonimowe.
Kolejne kartki książki Kąkolewskiego coraz bardziej dotykały mnie osobiście. Listy o których pisałem wcześniej autorstwa dzieci z lat '60 spotkały się w mojej wyobraźni z reportażem który powstał z analizy nieodebranej korespondencji osób korzystających z pośrednictwa biura matrymonialnego.
Zarówno listy o których pisałem jak i te o których pisał Kąkolewski miały zostać spalone. Dzięki nam historie w nich zawarte będą żyły o wiele dłużej. Może znajdę czas by napisać do jednej z osób z którymi korespondowała moja kochana teściowa Michalina. O efektach kiedyś napiszę.
pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_K%C4%85kolewski
W antykwariacie internetowym łatwo znalazłem książkę Krzysztofa Kąkolewskiego wydaną w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku.
Przerwałem Szczygła, zacząłem Kąkolewskiego. Jakież było moje zaskoczenie kiedy z każdą kartką tego zbioru reportaży dostrzegałem zbieżność pracy autora z tym co pisze w swoich książkach mój ulubiony autor www.mariuszszczygiel.com.pl/ .
Lektura ogłoszeń prasowych była dla obu autorów tak samo fascynująca. Obaj próbowali poznać prawdziwe historie zamieszczających ogłoszenia oraz przybliżyć nam świat osób które dla nas byłyby anonimowe.
Kolejne kartki książki Kąkolewskiego coraz bardziej dotykały mnie osobiście. Listy o których pisałem wcześniej autorstwa dzieci z lat '60 spotkały się w mojej wyobraźni z reportażem który powstał z analizy nieodebranej korespondencji osób korzystających z pośrednictwa biura matrymonialnego.
Zarówno listy o których pisałem jak i te o których pisał Kąkolewski miały zostać spalone. Dzięki nam historie w nich zawarte będą żyły o wiele dłużej. Może znajdę czas by napisać do jednej z osób z którymi korespondowała moja kochana teściowa Michalina. O efektach kiedyś napiszę.
pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_K%C4%85kolewski
Listy pisane ręcznie na pożółkłym papierze, niekiedy sygnowanym motywem roślinnym co znaczy że ktoś używał papeterii.Dzisiejsze dzieci pewnie nie wiedzą co to papeteria. Tak jak niewiele z nich pisze dziś piórem.
Z treści posiadanych przeze mnie listów, przebija tęsknota za innym niż otaczający świat i szara codzienność.Pojawiał się głód informacji o życiu rówieśników w innych krajach.Korespondencja dawała możliwość poznania rówieśników z innych krajów jednak tylko z tzw. bloku wschodniego.
Wydatnie pomagało w tym czasopismo płomyczek którego redakcja posiadała bazę adresową dzieci z rożnych krajów. W zachowanej korespondencji mojej teściowej znalazłem listy z NRD,CCCP,CSRS, JUGOSŁAWII.
Tematem najczęściej przewijającym się w korespondencji była wymiana pocztówek, (takich papierowych mms'ów), znaczków pocztowych, naklejek, fotosów aktorów i piosenkarzy oraz adresów przyjaciół.
W listach ze Związku Radzieckiego (CCCP) znalazłem plakat Chruszczowa,Castro,Lenina, gazetę Prawda, pocztówki pierwszomajowe, zdjęcia radzieckich pionierów nauki i pracy. Jedną część znaleziska stanowiły materiały propagandowe za to w drugiej części znalazły się inne materiały takie jak: papierki po cukierkach, wycinki z gazet dla dzieci, pocztówki również świąteczne, papierowe ozdoby choinkowe (co roku wieszam na choince papierową rybkę).
Listy, choć lakoniczne i skromne w treści pozwalają stworzyć obraz nastolatka który nie ma możliwości samorozwoju. Jedyne co mu pozostaje to obozy pionierskie, zbieractwo wszelakie i odrobina telewizji bo wtedy program był nadawany od popołudnia do wieczora na jednym kanale i nie każdy miał telewizor.
Pamiętam czasy PRL'u (lata 80-te)kiedy sam pisałem listy według szablonu przekazywanego z rąk do rąk. Wysyłałem prośby o prospekty do koncernów samochodowych, ambasad innych krajów. Każda odpowiedź nobilitowała na forum podwórkowym.Pęczniały kolekcje pocztówek,nalepek,znaczków odklejanych w wodzie z listów. Zbierałem te znaczki, wymieniałem się nimi miałem akwarium, później nastał czas zbierania puszek z piwa i napojów, samochodzików na resorach (dziś hotwheels), zbieraliśmy opakowania po papierosach. Z lubością zdobywaliśmy papierosy "na sztuki" w wiatrówkowej strzelnicy odpustowej.
Każdy akcent zachodni, każdy przedmiot zza żelaznej kurtyny pozwalał dotknąć wielkiego świata za którym tęskniliśmy.
Z treści posiadanych przeze mnie listów, przebija tęsknota za innym niż otaczający świat i szara codzienność.Pojawiał się głód informacji o życiu rówieśników w innych krajach.Korespondencja dawała możliwość poznania rówieśników z innych krajów jednak tylko z tzw. bloku wschodniego.
Wydatnie pomagało w tym czasopismo płomyczek którego redakcja posiadała bazę adresową dzieci z rożnych krajów. W zachowanej korespondencji mojej teściowej znalazłem listy z NRD,CCCP,CSRS, JUGOSŁAWII.
Tematem najczęściej przewijającym się w korespondencji była wymiana pocztówek, (takich papierowych mms'ów), znaczków pocztowych, naklejek, fotosów aktorów i piosenkarzy oraz adresów przyjaciół.
W listach ze Związku Radzieckiego (CCCP) znalazłem plakat Chruszczowa,Castro,Lenina, gazetę Prawda, pocztówki pierwszomajowe, zdjęcia radzieckich pionierów nauki i pracy. Jedną część znaleziska stanowiły materiały propagandowe za to w drugiej części znalazły się inne materiały takie jak: papierki po cukierkach, wycinki z gazet dla dzieci, pocztówki również świąteczne, papierowe ozdoby choinkowe (co roku wieszam na choince papierową rybkę).
Listy, choć lakoniczne i skromne w treści pozwalają stworzyć obraz nastolatka który nie ma możliwości samorozwoju. Jedyne co mu pozostaje to obozy pionierskie, zbieractwo wszelakie i odrobina telewizji bo wtedy program był nadawany od popołudnia do wieczora na jednym kanale i nie każdy miał telewizor.
Pamiętam czasy PRL'u (lata 80-te)kiedy sam pisałem listy według szablonu przekazywanego z rąk do rąk. Wysyłałem prośby o prospekty do koncernów samochodowych, ambasad innych krajów. Każda odpowiedź nobilitowała na forum podwórkowym.Pęczniały kolekcje pocztówek,nalepek,znaczków odklejanych w wodzie z listów. Zbierałem te znaczki, wymieniałem się nimi miałem akwarium, później nastał czas zbierania puszek z piwa i napojów, samochodzików na resorach (dziś hotwheels), zbieraliśmy opakowania po papierosach. Z lubością zdobywaliśmy papierosy "na sztuki" w wiatrówkowej strzelnicy odpustowej.
Każdy akcent zachodni, każdy przedmiot zza żelaznej kurtyny pozwalał dotknąć wielkiego świata za którym tęskniliśmy.
Narazie ciekawa koperta, oraz miasta takie jak:
Lysa n/Labem
Trzyniec
Listy datowane są na lata 1960-1963. Zachowały się dokładne adresy osób z którymi korespondowała moja Misia. Po lekturze listów przybliżę wam o czym pisali i czym się interesowali młodzi ludzie na prowincji w czasach komuny.
Lysa n/Labem
Trzyniec
Listy datowane są na lata 1960-1963. Zachowały się dokładne adresy osób z którymi korespondowała moja Misia. Po lekturze listów przybliżę wam o czym pisali i czym się interesowali młodzi ludzie na prowincji w czasach komuny.
Historia prawie jak w „Kaprysiku” Mariusza Szczygła.
Pewnego popołudnia roku 2011, moja ulubiona teściowa porządkowała swoją szufladę z różnymi dokumentami. Wieczorem znalazłem w pomieszczeniu gospodarczym stos starych listów. Stemple na szarych kopertach wskazywały na lata sześćdziesiąte ubiegłego wieku. Z tym znaleziskiem poszedłem do niej chcąc dowiedzieć się co zamierza z tym zrobić ? Nawet nie drgnęła jej powieka kiedy oznajmiła ze chce to wszystko spalić.
Darzę sentymentem czasy PRL’u dlatego poprosiłem o możliwość przeczytnia tych listów i pozostawienia ich u siebie na następne lata. Chciałem poznać osoby z którymi korespondowała Michalina. O czym pisano wtedy w listach, czym młodzi ludzie się interesowali.
Było tam kilkadziesiąt listów od rówieśniczek ze Związku Radzieckiego, były listy od kolegów z Czechosłowacji oraz listy od redakcji czasopisma PŁOMYK które w owych czasach pośredniczyło w wymianie adresów między młodymi ludżmi.
Najbardziej ucieszyły mnie listy z Czechosłowacji... cdn
Pewnego popołudnia roku 2011, moja ulubiona teściowa porządkowała swoją szufladę z różnymi dokumentami. Wieczorem znalazłem w pomieszczeniu gospodarczym stos starych listów. Stemple na szarych kopertach wskazywały na lata sześćdziesiąte ubiegłego wieku. Z tym znaleziskiem poszedłem do niej chcąc dowiedzieć się co zamierza z tym zrobić ? Nawet nie drgnęła jej powieka kiedy oznajmiła ze chce to wszystko spalić.
Darzę sentymentem czasy PRL’u dlatego poprosiłem o możliwość przeczytnia tych listów i pozostawienia ich u siebie na następne lata. Chciałem poznać osoby z którymi korespondowała Michalina. O czym pisano wtedy w listach, czym młodzi ludzie się interesowali.
Było tam kilkadziesiąt listów od rówieśniczek ze Związku Radzieckiego, były listy od kolegów z Czechosłowacji oraz listy od redakcji czasopisma PŁOMYK które w owych czasach pośredniczyło w wymianie adresów między młodymi ludżmi.
Najbardziej ucieszyły mnie listy z Czechosłowacji... cdn
- Daria i Paulina: super;) wbijaj do mnie:P
Mój motór zimował w mieszkaniu. i robił za choinkę. Goście byli zaskoczeni. Przed świętami wielkanocnymi wyprowadziłem go na zewnątrz i odbyłem pierwszą przejażdżkę. Strasznie mi tego brakowało.
Zaplanowano już pierwsze zloty. Dużą popularnością cieszy się akcja oddawania krwi przez motocyklistów. Oto zaproszenie do Cieszyna na granice. Niech każdy upuści krwi ile może . Ja niestety nie mogę, więc zachęcam innych
stelaki-cieszyn.pl/(…)motoserce-w-cieszynie-5.5.201…
Dziś mam fajną perspektywę. Po południu dużo czasu na czytanie i może jakieś dwa filmy w ciszy i skupieniu. Brakuje mi tylko jakiejś czeskiej przekąski...
allegro.pl/listing.php/user?us_id=23828977
Zaplanowano już pierwsze zloty. Dużą popularnością cieszy się akcja oddawania krwi przez motocyklistów. Oto zaproszenie do Cieszyna na granice. Niech każdy upuści krwi ile może . Ja niestety nie mogę, więc zachęcam innych
stelaki-cieszyn.pl/(…)motoserce-w-cieszynie-5.5.201…
Dziś mam fajną perspektywę. Po południu dużo czasu na czytanie i może jakieś dwa filmy w ciszy i skupieniu. Brakuje mi tylko jakiejś czeskiej przekąski...
allegro.pl/listing.php/user?us_id=23828977
gazetacodzienna.pl/(…)czy-cieszyn-straci-kolejna-wi…
Serce mnie boli jak pomyślę że to może być ostatni festiwal. Nowe Horyzonty były...
Niestety przy tak dużej imprezie międzynarodowej rachunek ekonomiczny musi się zgadzać. Wątpliwy pozostaje tylko punkt widzenia włodarzy miasta i ich priorytety kulturalne.
Tym bardziej zlot czechofilów konieczny.
Serce mnie boli jak pomyślę że to może być ostatni festiwal. Nowe Horyzonty były...
Niestety przy tak dużej imprezie międzynarodowej rachunek ekonomiczny musi się zgadzać. Wątpliwy pozostaje tylko punkt widzenia włodarzy miasta i ich priorytety kulturalne.
Tym bardziej zlot czechofilów konieczny.
www.nohavica.cz/_pl/novinky/nov_aktual.htm
Oczywiście kto zwleka do ostatniej chwili ten nie ma biletów. Czyli ja.
I żadne znajomości nie pomogły.
Oczywiście kto zwleka do ostatniej chwili ten nie ma biletów. Czyli ja.
I żadne znajomości nie pomogły.
Dzień bez czytania książki odczuwam jako stracony choć w tym czasie odwaliłem bardzo dużo pracy. Po prostu denerwuje się kiedy książka pojawia sie na horyzoncie a mnie pochłania praca. to takie przyziemne.
Pocieszam się jednak tym że moja 10letnia córka chętnie ogląda ze mną czeskie filmy nawet do północy. Ostatnio "Pupendo" i "W koło macieju" a codziennie po kolacji "Pod jednym dachem" i dobrze się bawimy.Te chwile wynagradzają mi harówę.