Kaśka wróciła z zakupów z warzywami, wędliną, mlekiem, serem, płatkami ze Stasiukiem dla siebie i Fabryką Absolutu dla mnie. W książkach i zakupach też musi być parytet. Na przykład Nutella i Jabłka Szampion, albo banany i kalarepa :-)
Lubię Kaśki niespodzianki. Kto ich nie lubi? Ale dawanie prezentów jest jeszcze lepsze.Miałem dziesięć minut wygospodarowanego czasu w drodze do pracy. To wystarczyło by sprawdzić co też dzis sprzedają moi koledzy targowi. Co pozyskali z niewiadomych źródeł. Czyj dom "oprawili" (nie chodzi o kradzież). I czy znajdę u nich coś dla siebie?
Znalazłem!
Pierwsza książka jaką wziąłem do reki to był pięknie wydany TATARAK. Książka jest bogatym zbiorem, wydanym chyba na potrzeby promocji filmu Andrzeja Wajdy pod tym samym tytułem. Zawiera fotografie z planu filowego. Nie tylko kadry ekranowe ale przede wszystkim ujęcia planu, pracę ekipy filmowej i aktorów w kadrze i poza nim. O trudnej pracy nad filmem opowiada reżyser. A, o głębokich emocjach i o tym jak wiele siebie i swojej historii oddała Wajdzie i temu filmowi mówi Krystyna Janda. Jest tam też wywiad z córką Iwaszkiewicza Marią, dwa felietony i rzeczony "Tatarak" Jarosława Iwaszkiewicza.
Podczas ostatniej wizyty w Sandomierzu oboje patrzyliśmy na rękopis "Tataraku" w muzeum Okręgowym.
Pozdrawiam Krystyna Janda. |
Dużo książek tego dnia miał targowy sprzedawca i wiele nowych egzemplarzy. wykorzystałem okazję i nabyłem drogą kupna za 10% ceny jeszcze dwie pozycje:
Nabokov to nie tylko "Lolita" ale i Sołżenicyn. A kalendarium subiektywne Kalickiego mieści tysiąc stron: epok, kontynentów, zdarzeń i osób niekiedy zaskakująco splątanych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz