Karczewski, Kłosiński, Kobiela...i Petelscy obojga imion :-) też...
Śmiałem się z anonimowej rzeźby "Skaczącej do sedesu" (jak się później dowiedziałem Gertrudy Dawidowicz), to było kiedy robiliśmy z Martyną kurs nurkowy. Zaintrygowały mnie wtedy kółka olimpijskie nad bramą z napisem Panorama, w których zostały tylko otwory po rurkach neonowych.
Tak, kiedyś to był basen olimpijski, najnowocześniejszy w europie... narodowy można powiedzieć zwłaszcza przed sama wojną kiedy odbywały się tam mistrzostwa a na trybunach zebrało się ok 4000 widzów z flagami.
Panorama Panoramy. |
Czytam 'Wszystkie opowiadania" Tyrmanda i w jednym zatytułowanym "Hanka" przewija sie ciekawa historia pływaczki Hanki, o swojskim nazwisku, Klimczakówny.
Tyrmand rozpisuje się na jej temat jakby znał ją od dziecka i świadkiem był jej dorastania. Pokazuje jak trener Karramba (tak oficjalnie nazywany w środowisku) wypatrzył dziecko w warszawskiej pływalni podczas niewinnych zabaw i zaproponował jej trenowanie, uprzedzając że to będzie ciążka praca która kiedyś przyniesie efekty. Zawarli układ, że ona będzie się uczyć i trenować, a on nie będzie ingerował w jej życie prywatne.
Trudno mu było nie wtrącać się, kiedy docierały do niego sygnały od rożnych osób, bywających w lokalach warszawskich i spotykających Hankę, świetnie się bawiącą w najrozmaitszym towarzystwie. Z jednej strony zdyscyplinowana i pracowita, z drugiej dorastająca panna, poznająca smaki życia, miłości i bycia młodą gwiazdą z najlepszymi wynikami, o której rówieśnicy czytają już w gazetach...
Nadszedł czas pierwszej próby. Trener nie chciał wyrazić zgody na jej start w mistrzostwach polski. Chciał ją szkolić i kształtować jej charakter, by została wyczynowym sportowcem, a pierwszy, przedwczesny sukces mógłby jej zaszkodzić. Dostał polecenie służbowe... Więcej w filmie "Trzy starty" Ewy Petelskiej którego jedna nowela, ta pływacka, kręcona była w części na terenie bielskiej pływalni PANORAMA w 1955 roku.
Bielsko zakiełkowało mi skojarzeniem z filmem "Jutro Meksyk" (ukłon do Jarka B :-), kręconym na Panoramie w 1965 roku. Filmem, w którym pięknie pokazane są ulice Bielska, teren pływalni i piękna panorama Beskidów jaka roztacza się z korony basenu. Fabuła odbiega od opowiadania Tyrmanda, jednak porusza uniwersalne i ponadczasowe wartości jakie niesie ze sobą rywalizacja sportowa.
Same opowiadania są zbiorem ciekawych historii i losów ludzkich zebranych podczas podróży Tyrmanda po świecie. Być może jest tam nuta jego podróżniczej biografii, jednak dla mnie najmocniejszy Jego obraz zobaczyłem w "Dzienniku 1954". Opowiadania wydają mi się lekkimi, momentami nawet przewidywalnymi moralitetami. Dobrze się czyta przy jedzeniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz