Etykiety

3FALA (4) AKTORZY (13) analog (8) ARCHITEKTURA (16) AUTA (1) AUTO (2) cieszyn (6) CZECHY (27) dagerotyp (2) ELA (2) FILMOWO (34) FOTOGRAFIE (66) GRAFFITI (5) hacele (2) HISTORIA (18) KINO NA GRANICY (11) kolodion (1) KONKURS (3) KORA (2) KSIĄŻKI (81) LISTY (2) lomo (31) lomografia (10) ŁODYGOWICE (7) magdalenki (2) MOTOR (2) MUZYKA (9) MUZYKA pewel mała (1) nurkowanie (2) OSOBISTE (31) paryż (2) pióra (2) PKP (2) POCZATEK (1) POCZTÓWKI (9) PODRÓŻE (22) Polska podróże pewel mała (1) PRAHA (29) PRASA (1) prl (13) STAWKOLOGIA (9) sverak (2) TEATR (3) winyle (4) ZNALEZISKA TARGOWE (30) żywiec (8)
Instagram
tatinek-jan-sverak-kino-na-granicy-cieszyn-2012-04-17-530x397.jpg (530×397)
kino-na-granicy-logo-14-edycja.jpg (200×170)


Taki list daje nadzieję pięknej wiosny przyszłego roku.

Drodzy Widzowie!

Niedawno zakończył się 47. Międzynarodowy Festiwal Filmowy Karlovy Vary. To w moim prywatnym rankingu najważniejsza i najciekawsza impreza filmowa (z tych największych) w promieniu, powiedzmy, 600 km od Cieszyna. Garść statystyk: 218 filmów, 11471 wydanych akredytacji, 405 twórców; kawał festiwalu!

Spędziłem w filmowym uzdrowisku 7 dni wypełnionych po brzegi projekcjami i mniej lub bardziej oficjalnymi spotkaniami. Jak to na festiwalu. Bilans: 33 filmy, w tym 10 z najbardziej mnie interesującego, środkowoeuropejskiego podwórka. Zatem słów parę o nowych czeskich, słowackich i węgierskich produkcjach...

W głównym konkursie startował długo oczekiwany "Polski film" (tytuł oryginalny, jest więc nadzieja, że polski dystrybutor nie zmieni go) Marka Najbrta. To pierwszy reprezentant nowego gatunku filmowego - reality film. Czwórka aktorów, kolegów ze szkoły teatralnej, postanawia nakręcić film o swoim wyjeździe do Polski sprzed wielu lat. Mamy tu czeską mistyfikację, mamy film w filmie (w ramach filmu?), aktorów grających aktorów grających siebie, a wszystko podlane sosem znakomitego humoru i zabaw z czesko-polskimi stereotypami. Film bardzo hermetyczny, ale myślę, że w Czechach i w Polsce się spodoba. Jury doceniło czwórkę głównych aktorów: Tomáša Matonohę, Josefa Poláška, Pavla Liškę i Marka Daniela - wywieźli z Karlovych Varów specjalne wyróżnienia za swoje role. Partnerują im Jan Budař i Katarzyna Zawadzka, warci tu choćby tej małej wzmianki. O tym filmie będzie jeszcze głośno, tego jestem pewien.

W moim ulubionym konkursie "Na wschód od zachodu" (filmy z dawnego "bloku wschodniego") Słowację reprezentował film "Až do mesta Aš" ("Aż do miasta Aš") debiutantki Ivety Grófovej. To dość ponura, ale i przekonująco-przejmująca opowieść o tęsknocie za lepszym życiem, którego symbolem wydaje się być czeskie miasto Aš pod niemiecką granicą. Jury nie dało się jednak przekonać.

Z kolei w konkursie dokumentów pokazany został "Soukromý vesmír" ("Prywatny wszechświat") dopiero co wyróżnionej na Krakowskim Festiwalu Filmowym specjalną nagrodą Smok Smoków Heleny Třeštíkovej. To efekt 37 lat (sic!) obserwacji pewnej czeskiej rodziny. W półtoragodzinnym (szkoda, że tak krótko!) filmie udało się pokazać nie zawsze proste koleje losu rodziny Kettnerów i wielką historię w tle. A także kolejne etapy podboju kosmosu i element stały, trwały, niezmienny - Karla Gotta. Film otrzymał specjalne wyróżnienie od jurorów.

W dokumencie "Umanutá" ("Uparta") Miroslav Janek ("Vierka", "Obywatel Havel") portretuje legendę czeskiej kinematografii, autorkę ciekawych, nierzadko kontrowersyjnych filmów fabularnych i dokumentalnych, Drahomírę Vihanovą oraz jej koty. Nieznana to w Polsce artystka i coś z tym trzeba zrobić... Tramwaj

Teraz uwaga! Nowy film animowany Michaeli Pavlátovej ("Słowa, słowa, słowa", "Karnawał zwierząt")"Tramvaj" ("Tramwaj"), niedawny zwycięzca festiwalu w Annecy, opowiada o fantazjach pewnej motorniczej. Nic więcej nie napiszę, tę perełkę humoru z potężną dawką erotyzmu po prostu trzeba obejrzeć!

Vladimír Michálek ("Zabić Sekala", "O rodzicach i dzieciach") zaprezentował film "Posel" ("Kurier"). Tę telewizyjną produkcję decyzją dyrekcji festiwalu „awansowano” na wielki ekran. Jak na film telewizyjny - imponuje filmową robotą, zdjęciami, montażem. Niestety nie przekonuje fabularnie i aktorsko, a zakończenie... a zresztą.

Na zamkniętym pokazie pokazano słowacki film "Tanec medzi črepinami" ("Taniec na potłuczonym szkle"?) Marka Ťapáka. Różne sceny z życia mężczyzny opowiedziano tu tańcem, czasem ludowym, czasem stylizowanym, czasem współczesnym. Trochę brak w tej opowieści spójności i narracyjnej konsekwencji, ale oryginalności i urody odmówić jej nie można.

Bardzo dobrą reprezentację mieli Węgrzy. Młody, ale uznany już twórca Benedek Fliegauf ("Dealer", "Łono") pokazał "Czak a szél" ("Tylko wiatr"; 2012), nagrodzony wcześniej w Berlinie film o współczesnych pogromach Romów na Węgrzech. Debiutantka Sára Cserhalmi (córka znanego m. in. z "Czułości" Martina Šulíka i "Żelarów" Ondřeja Trojana aktora György'ego) w swoim dramacie "Drága besúgott barátaim" ("Drodzy zdradzeni przyjaciele") opowiada o przyjaźni wystawionej na próbę przez nierozważną lustrację. O realizacji znanej maksymy "ufaj, ale kontroluj" w służbach specjalnych minionego systemu opowiada z kolei Péter Bergendy w stylowym filmie "A vizsga" ("Próba"). Dwa ostatnie filmy konkurowały w sekcji "Na wschód od zachodu", niestety werdykt o nich milczy.

Specjalną Nagrodę Prezydenta Festiwalu Jiříego Bartoški otrzymał w tym roku znakomity czeski aktor teatralny i filmowy Josef Somr. Pamiętamy go ze świetnych głównych ról w "Żarcie" Jaromila Jireša czy "O rodzicach i dzieciach" Vladimíra Michálka, a nade wszystko z "Pociągów pod specjalnym nadzorem" Jiříego Menzla. Tak, to właśnie Josef Somr jako dyspozytor Hubička lubił przystawiać pieczątki... wiadomo gdzie.

Kolejny festiwal w Karlovych Varach już za niecały rok. Wcześniej - 15. Kino na Granicy, mam nadzieję, że większość z wyżej wymienionych filmów uda się pokazać w Cieszynie.

Do zobaczenia!
Maciej Gil
dyrektor programowy Kina na Granicy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz