stówa i pocztówki

oczywiście z targu...za 5 zł. Przy takich kwotach wstydzę się targować.

Zastanawiał mnie przez chwilę atomowy model w tle. Przecież elektrownie atomowe powstały znacznie później. Dopiero po chwili olśniło mnie że skoro to nie o elektrownie chodziło autorowi, to... jaki pierwiastek ma sześć elektronów na orbitach? Ze szkoły nie pamiętałem że węgiel. Podstawa rozwijającego się przemysłu i gospodarki. No.


Więcej pięknych banknotów

Fot.Josef Ehm. Orloj, data ze stempla 1960.
Most Karola, stemp. 1956


Huta, pewnie piec indukcyjny, stempel Ostrava 1963













Ciekawe czy Ostravskie pocztówki powstały ze zdjęć zrobionych w hucie Vitkowice o której pisałem jakiś czas temu?
Ostrava, nabrzeże Ostravica, stemp.1956

Element statku, Ostrava stemp. 1963
Sympatyczna wymiana listów, pisanych ręcznie, z kolekcjonerem Krzysztofem,  ( teraz trzeba to podkreślać, bo nikt już nie myśli piórem lecz klawiaturą), zaowocowała ciekawymi pocztówkami z Czech, i... tak mi teraz błysnęło myślą, że skoro kolekcjonerzy zbierają często pocztówki tematycznie, to może ja zbierałbym też, (a nie tylko jak leci i kto nie potrzebuje to mi daje), tematycznie... industrialne, przemysłowe, fabryczne, maszynowe, to co lubię, beton i stal... No... podoba mi się ta myśl... należy ją rozwinąć w wyobraźni... i pamiętać bywając... i pytać rozmawiając...
Myślę że to wystarczająca wskazówka dla ewentualnych czytelników i ofiarodawców :-) a ja i tak pewnie podzielę się z potrzebującymi, tak jak teraz nie bedąc kolekcjonerem lecz tylko zbieraczem, powiernikiem niepotrzebności.
Dawno nie byłem w bielskim antykwariacie. Akurat trafiłem na anonimowy alarm bombowy w pobliskim sądzie, stąd pojawiła się tam pewna pani mecenas a możne sędzia, jak zwał tak zwał. To nie ważne. Podsłuchiwałem jej głośną rozmowę z księgarką, o planie dnia, na wypadek bombardowania. Ma taką listę rzeczy i miejsc na okoliczność ewakuacji. Antykwariat jest na pierwszym miejscu... bo najbliżej.
Ograniczony czas pozwolił mi na przejrzenie stosu pocztówek, było tylko kilka ciekawych a kupiłem trzy. Dwie warszawskie do podziału :-) i jedną praską z ładnym znaczkiem.



      




Na wielkim stosie National Geographic jako pierwszy, leżał egzemplarz z 10/2003 roku (nr. 49), podsumowujący na trzynastu stronach dziesięciolecie rozwodu Czech i Słowacji, słowami Patrycji Bukalskiej. Materiał dla mnie ciekawy, jako amatora Czech, ale jednak niezbyt odkrywczy. Ugruntowujący moją skromną wiedzę o Czechach i oświecający trochę słowackich sąsiadów. 

NG 10(49)/ 2003


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz