Pepiki na froncie

Dziś w mediamarkecie w Bielsku:
Raczej przypadek niż celowe ustawienie, jak widać mydło i powidło, ale rzuca się w oczy jak listy Osieckiej - Przybory którymi romantycznie się delektowałem niedawno. Umer lektor niezbyt mi się podoba więc wogóle ich nie słuchałem, Machalica może być. Najlepszy głosem jest ten który słyszę w mojej wyobrażni.
Za kilka dni idę złowić "Mój mały PRL" Szabłowskich, właściwie Jej mały prl, bo życie kobiety było znacznie trudniejsze niż faceta...
Jutro odbieram pierwsze zdjęcia z actionsamplera i jakieś lomo... zobaczymy...
Na targu skromnie. Tylko stara plastikowa niemiecka szopka ze światełkiem. Fajna będzie pod najbrzydszą i krzywą choinkę bożonarodzeniową, ostatnią ze sprzedaży ulicznej. Nowa świecka tradycja opieki nad choinką której nikt nie chce tylko moje baby! Ale potem i tak ładnie wygląda.
Niestety Matkę Boską ktoś pozbawił przytulania

1 komentarz:

  1. a książkę za Pepikami widzę "W gąszczu metropolii"
    właśnie czytam, przepiękne eseje. I "Miedzianka" gdzieś tam na końcu świta, to dopiero geniusz młody.

    OdpowiedzUsuń