WALKA O CZYTELNICTWO

 Rzadko zdarzają się ciekawe znaleziska w książkach jako zakładki, ale po ostatniej wizycie na targu i zakupie kilkunastu książek, niespodzianką były skarby ukryte między kartkami.
Kiedyś paragon z amerykańskiego sklepu z datą kwietnia 1985 roku w książce "Roman by Polansky" (wyd USA). Wcześniej w zbiorze opowiadań słowackich, list pożegnalny napisany na ostatnich czystych stronach książki, kobieca ręką w 1997 roku. Pełen goryczy, ozdobiony uschłymi płatkami kwiatu.

Ostatni zakup wzbogacił mnie nie tylko w książki, ale i ciekawe druki z lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku.
W 1965 roku z pocztówek zamówieniowych korzystało 5,5 miliona czytelników. Głównie pracujący z dala od większych środowisk. Korzystały z nich również osoby, które nie mogą otrzymać potrzebnej książki w miejscowej księgarni. To dla nich powstała Centralna Księgarnia Wysyłkowa DOM KSIĄŻKI.













Kornel i przyjaciółka :-)

Coraz więcej osób pragnie być przyjacielem Kornela. Ja też. 
Śledzę na bieżąco stronę tego projektu który jest w trakcie realizacji i duchowo go wspieram, mając nadzieję na bardzo osobiste miejsce w Cieszynie. Urzekająca jest forma ożywienia Kornela Filipowicza przez danie mu głosu po wielu latach ciszy. 
 
Czytałem kolejny wpis Kornelówki na profilu fejsbukowym i przyglądałem się znajomym przedmiotom na zdjęciu, najdłużej drzeworytowi bibliotekarza stojącego na drabinie. Odchodząc od komputera podniosłem wzrok na ścianę, na której wisi mała reprodukcja obrazu z bibliotekarzem. Usiadłem z powrotem w fotelu i spoglądałem raz na drzeworyt, to znowu na obrazek. Wydały mi się bardzo podobne. Wyjąłem reprodukcję zza zakurzonej szyby i w świetle okazało się że obrazek jest bardzo podobny do drzeworytu od Kornela.
Reprodukcja była podpisana:   Carl SpitzwegDer Bücherwurm 1850


Kupiłem ten obrazek,  jak wiele innych rzeczy,  na targu w Żywcu za śmieszne dwa a może pięć złotych. Wisi u mnie od około roku i teraz dostanie drugie życie dzięki Karuzeli... u Kornela i jego przyjaciól.  


Kornelu! Oczekuj listonosza... za jakiś czas.